Ok 10 Brachypelm przez granice dajmy na to z Czech -
W skrócie: ide do Ministerstwa Środowiska w Warszawie i załatwiam CITES importowy na 10 sztuk (jeden papier na wszystkie sztuki, gdyby było ich 10 000 tez byłby jeden). W tym momencie musisz już wiedzieć od kogo (dokłedny adres, imie, nazwisko, telefon), co (nazwa łacińska!!!)i w jakiej ilości bierzesz (te dane są na CITESIE). Jeżeli sa to zwierzęta znakowane powinieneś znac te oznaczenia (to samo tyczy znaków szczególnych). Teraz załatwiasz CITES exportowy w Czechach na te same dane. Bierzesz pajaki i z OBOMA papierkami stawiasz sie na granicy. Zgłaszasz to służbom celnym. Sprawdzają, przystawiają pieczątkę i ...CITES już jest nie ważny jako CITES (czyli dokument do obrotu miedzynarodowego). Ma juz jedynie wartość jako dowód tego, że legelnie cos sprowadziłeś.
WAŻNE!!! - orginał CITESu zawsze zostaje u importera!(więc kolo nie odda ci go przy zakupie ptasznika) Jeżeli importer chce sprzedac zwierzęta to sprzedaje je, wypisuje fakturę i podaje na niej numer CITESu tych zwierząt, które sprzedaje (to unikalny numer dla każdego "papierka").
Importer rejestruje zwierzę na podstawie CITESu, Ty na podstawie faktury lub rachunku (z numerem CITES) zwierzęcia które od niego kupiłeś.
To tak krótko i po łepkach. Zreszta było o tym masę razy. Poszukaj. Wszysko było już wałkowane na ten temat. Jak sie postarasz to nawet znajdziesz linki do stron ze wzorami CITESu.