Wiecie strasznie dreczy mnie taka myśl. Bardzo lubie pająki i bardzo bym chciał tak sobie czasem na ręce wziąć (wiem, że jest to jednak dzikie zwierze i nie powinno sie tego robić ale.....) zastanawiam sie jakie jest prawdopodobieństwo, że mój 3,5cm (bez odnóży) kendzieżawy mnie dziabnie.... aaaaaa i jeszcze jedno. On ciągle siedzi w jamce którą sobie wykopał i nie chce z niej wychodzić nawet w nocy. Czasem zdarza się że zmieni pozycje ale opuścić dołka nie chce choć zdarzyło mu się to ze 2 razy. Zastanawiam sie czy to może jest efekt wystraszenia go? Nie wiem.... Staram sie go niczym nie straszyć. Nie sadzam do niego łap, nie stuka nikt po ściankach terra, słowem ma święty spokój. (czy musze aż tak być przy nim ostrożny żeby go niczym nie straszyć?)

Pozdrawiam Metus