Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 14

Wątek: Trochę o połowach chrząszczy...

  1. #1
    Dark Raptor
    Guest

    Trochę o połowach chrząszczy...

    Jak wiecie (lub nie wiecie :P) bawiłem się ostatnio w prace terenowe w północno-zachodniej Polsce. Nie spodziewałem się niczego ciekawego o tej porze roku... a zdziwiłem się nieźle. Pogoda była różna, od tropikalnych upałów, po przejmujące zimno i burze. Mimo tych faktów odłowy, z zastosowaniem różnych metod, dały ciekawe rezultaty.
    W pułapki ekranowe (jak zrobię dokumentację foto zamieszczę zdjęcia) złapało się sporo rzadkości z rodzin: ścierowatych (Mycetophagidae) - fajna nazwa, kołatkowatych (Anobiidae), kornikowatych (Scolytinae - podrodzina rodziny ryjkowcowatych Curculionidae). Jest jeszcze sporo innego badziewia, ale niestety jeszcze go nie oznaczyłem (najpewniej w lipcu, po magisterce). Łowienie na światło i na "syrop z piwem rozsmarowany na pniu" nie dało rezultatu. Ta ostatnia metoda jest lubiana przez entomologów, bo zawsze trochę piwa zostaje po eksperymencie :P
    Najciekawsze rezultaty dało poławianie "na upatrzonego", czyli zwyczajne "złap owada jeśli potrafisz". Na zrębach sosnowych złapałem mnóstwo korników i polujących na nie przekraski mróweczki (Thanasimus formicarius - przekraskowate: Cleridae). Inne wyspecjalizowane drapieżniki to przedstawiciele rodzajów Palorus i Corticeus, ze znanej hodowcom mączników i drewnojadów rodziny czarnuchowatych (Tenebrionidae). Na grzybach nadrzewnych i pod korą spróchniałych drzew znalazłem należących do tej samej rodziny innych przedstawicieli np. grzybca (Bolitophagus reticulatus), borzewkę (Diaperis boleti), Uloma culinaris, Tenebrio picipes, T. molitor i chyba jeszcze inny gatunek mącznika. Ponadto złapały się kózki (Cerambycidae): tycz cieśla (Acanthocinus aedilis), paśnik pałączasty (Plagionotus arunatus), Asemum striatum. Ryjkowce: szeliniaki (Hylobius abietis), smoliki (Pissodes sp.). Schwytałem też jednego miedziaka sosnowca (Chalcophora mariana).
    Podczas tych polowań prawie przywalił mnie 5 metrowy pień drzewa... muszę więcej uważać ;-)
    Na kwiatach latało mnóstwo kruszczyc z gatunków Cetonia aurata i Protaetia cuprea. W trawie widziałem dziesiątki oleic (Meloidae). Ciekawe chrząszcze odłowiłem na wyplówkach puszczyka. Były to modzelatki (Trox sp. - Trogidae). Podrażnione wydają skrzypiące dźwięki, jak wiele kózek.
    A oto owady z których byłem najbardziej zadowolony. Wreszcie dorwałem pokątniki (Blabs lethifera), od paru lat chciałem mieć je w hodowli i znalazłem je w starej, opuszczonej stodole :P Mam nowe stanowisko jelonka rogacza (Lucanus cervus), znalazłem szczątki w próchnie, kilka nowych stanowisk ciołka matowego (Dorcus parallelopipedus), kozioroga dębosza (Cerambyx cerdo) i pachnicy dębowej (Osmoderma eremita).
    I na koniec, w dość nieciekawych okolicznościach, stałem się właścicielem około 30 larw pachnicy. Zabrzmi to jak typowe tłumaczenie na forum, przy dorwaniu gatunku chronionego :P... ale coś o tych "okolicznościach". Na wspomnianym wcześniej zrębie, ścięto kilka robinii. Zainteresowało mnie to, że znalazłem przy nich mnóstwo odchodów kruszczyc. Po dokładniejszej obserwacji znalazłem dziesiątki zniszczonych kokolitów i martwych larw, pożeranych przez mrówki. Te nie zeżarte były wyschnięte na wiór (słońce ostro grzało). Gdy pogrzebałem w podłożu, znalazłem trochę żywych okazów. Wypadły z pni podczas cięcia i zdążyły wleźć w wilgotną jeszcze wtedy ściółkę. Zebrałem to co mogłem i teraz będę próbował je podhodować do imago. Część na 100% padnie (są w kiepskim stanie, często pokąsane przez mrówki), ale część powinna przetrwać (kilka zbudowało już kokolity). Kumpel jedzie za miesiąc w to miejsce, więc będą miały transport. Spróbuję je jakoś "zalegalizować", może będę w stanie uruchomić jakiś program "reintrodukcji" (takie przypadki wśród owadów się już zdarzały).
    A w całej sprawie najbardziej boli mnie to, że prawdopodobnie setki tych chrząszczy skwierczą komuś wesoło w kominku... to tak ku przestrodze tym, którzy myślą, że próchniejące drewno to śmieć, który trzeba wywalić z lasu.

    PS. Heh... rozpisałem się, a to tylko część z tego co mógłbym napisać... foty może już niedługo.


  2. #2

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    czekam na foty


  3. #3
    mispushupek1
    Guest

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    ale ci dobrzę ja szukam po lasach i praktycznie nic nieznalazłem poza dużą ilością trzyszczy


  4. #4

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    a ja znalazłam tylko jedną,ale za to sporą,kruszyce złotą

  5. #5

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    A Pokątniki to przypadkiem nie rodzaj Blaps, a nie jak napisales Blabs?;P


  6. #6
    kwkwkw
    Guest

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    A Ja spotkałem pięknego orszoła!
    Właściwie piękne orszoły bo było ich kilka.

  7. #7
    Krzych W.
    Guest

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    .


  8. #8
    Dark Raptor
    Guest

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    Jak dla mnie kosmatek: Epicometis hirta

    Saurus, no tak... literówka :P


  9. #9

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    A to ci dopiero ja równierz spotkałem Epicometis hirta.


  10. #10

    Re: Trochę o połowach chrząszczy...

    Dark Raptor , czy możesz okreslić co to za gatunek chszaszcza, nie jest ich wiele spotkać je można na liściach brzozy.


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •