Kurde - jak na to patrze to to jeden z trudniejszych karaczanów. Raz, że skubańce wyśmieniecie latają a dwa, że są bardzo wrażliwe. Muszą mieć dobrą wilgotność, w przeciwnym wypadku młode padają masowo. Dodatkowo ciągle wlacze u nich z roztoczami. Przenosiłem je już chyba z 4 razy i roztocza po jakimś miesiące zawsze się pojawiały.

Co polecicie za metodę walki z roztoczami? Brak podłoża i przesuszenie podłoża odpada. Chyba będę musiał je tak sobie przekładać raz na jakiś czas do nowego pudełka... :/