Kupiłem sześć madagaskarskich i dwa wielkoskrzydłe...
Przyjechały wczoraj z Krakowa.
Nie mam doświadczenia w hodowli karaczanów, ale wydają mi się osowiałe, żeby nie powiedzić smutne.
Siedzą od wczoraj w jednej kupie i nic...
A ja liczyłem na "przepychanki samców" itd.
Wiem, że to raczej nocne stwory, ale w nocy nic się nie działo.
Czy to może po podróży SZOK?