Jakis miesiac temu zwialy mi moje karaczany madagaskarskie dwa duze i kilka mlodych. Zaraz je wylapalem, bo nie uciekly poza szafke, co najwyzej na tylna jej scianke i musialem tylko odsuwac.
Nie znalazlem tylko jednej duzej samicy :/ Dzis rano jak wygrzebywalem gacie z szafki cos mi sie poruszylo Zguba sie znalazla, nie wiem jak ona tyle tam przetrwala, ale juz dawno stracilem wszelka nadzieje
Teraz juz grzecznie siedzi z rodzinka