-
Dzisiaj taka jazda w arkadii.
Wczoraj przychodze do kakadu w arkadi, a w jednym terra przy kasie siedzą jakieś żabki. Patrze na nazwę łacińską, pierwszy człon chyba Phrynohyas, ale to nie była rzekotka żabia. Takie ropuszki czarne w czerwone nie równomierne paski.
Przyglądam się dokładnie i widze, że jedna zakopała się pod pojemniczkiem na wodę. Tylko, że w pojemniczku zamiast wody był suchy torf. Looknołem ogólnie całe terra było suche jak pieprz.
-Przepraszam czy one mogą mieć TAKĄ wilgotniść?
-Jaką, ?
-No taką niską?
-Wczoraj im zraszałem i przez noc wyschło.
-Dobrze, a może pan sprawdzić czy ta żaba(wskazałem tą mizerote zakopaną) żyje? Bo nawet jeśli to nie dużo jej zostało w takich warunkach.
-(koleś popatrzył, nawet nie otworzył terra) No siedzą sobie.
Wyszedłem, ze sklepu. Przychodze następnego dnia bo kumpel chciał kupić słuchawki. Zaglądam do kakadu, a tam żabek 2 razy mniej. A jedna cały czas pod miseczką, tylko wugląda jeszcze marniej i jakaś powykręcana.
- Pszepraszam, ale byłem i widzę, że sytuacja się nie zmieniła. Po pierwsze powunny mieć dostęp do wody, a podrugie. Prosze sprawdzić czy ta pod miską żyje.
-Babka wyciąga trupa, podchodzi przełożony i mówi: Co? kolejna...
- Wczoraj mówiłem temu panu, że one muszą mieć dostęp do wody bo zdechną.
-Witek nalej wody żabom. (podchodzi frajer który dzień wcześniej im nie nalał i zdechły)
-Mówiłem, panu, że to się tak skończy.
- Ja tu nie jestem od nalewania.
-My tu nie będziemy codziennie przychodzić i przypominać panom, o wilgotności. Narazie.
No to tyle na temat kolejnego sklepu zoologicznego w warszawie. Acha Zostały dwie żaby z czego jedna była połamana.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum