dziwna sprawa z tamtego skrzeku dopiero wczoraj rano (czyli po 5 dniach przy temp. 25C a w opisach jest napisane że w takich war. w ciągu ok.24h) wyklua she i to tylko jedna kijanka a reszta sie "zepsuła", nie minął dzień patrze dzisiaj a tu znowu pełno "tego" w baseniku czyli narazie obyło się bez pory suchej bo to chyba druga samica doszła do głosu , a wracając do poprzedniego skrzeku wydaje mi she że przez niefartowny zbieg okoliczności (kilka dni temu skończyłem przeprowadzać kuracje odrobaczania właśnie tej samicy) mogł spowodować obumarcie wszystkich zalążków.

i tu pytanie, oczywiście do osób które rozmnożyły arlekiny z powodzeniem:
1. czy łatwo je przekarmić tak jak ryby???
2. czy ktoś ma jakiś inny sprawdzony przepis na pokarm dla nich (nie licząc tych z opisów czyli: drobniutko rozcierane pokarmy dla ryb, odżywki dla narybku, przecierany szpinak, parzoną i roztartą sałatę, larwy solowca, gdy podrosną także wodzień, siekany rurecznik lub ochotkę)
3. czy trzeba kłaść duży nacisk na zróżnicowanie pokarmowe
4. po około jakim czasie zaczynają im wyrastać tylne nogi (może i głupie pytanie ale ciesze się jak dziecko bo to moje pierwsze rozmnożenie i nie moge she doczekać jakichkolwiek przemian u nich) :PPP

a oprócz tego mile widzane spostrzerzenia ,doświadczenia i podpowiedzi zaczerpnięte z własnych chodowli

pozdrawiam