mam taki problem z tymi slodkimi zabciami, a mianowicie od poczatku roku bez przerwy (podkreslam: bez przerwy) drą sie jak opetane. wiem ze maja swoja pore godowa, ale oprocz tego kazda zmiana wywoluje jej "nawrot" no ale ile one tak moga? po kazdym karmieniu, po kazdej zmianie wody, czesto bez wyraznej przyczyny, im jest wszystko jedno, po prostu caly czas wrzeszcza i plywaja poprzyczepiane do siebie, ale skrzek z tego byl tylko raz. temperature caly rok maja na poziomie ok 22st, teraz 20 ale tez sie drą. czy ta jednolitosc temperatury jest tego przyczyna? czy wasze tez tak maja a jesli nei to jakie macie warunki i co mozna zrobic zeby przestaly? czasem mi sie wrecz wydaje ze moze im to szkodzic, przynajmniej na glowe