Wczoraj 1.08.05 pojechałem z kumplami do skateparku oddalonego o jakieś 16km od mojego domu, ale to niewazne. Ja oczywiscie bez sprzetu (myślałem ze dualówka bedzie za duża ale dzisiaj pojade z rowerkiem. Uwage moja i mojego kumpla zwróciło zachowanie kilku małolatów otóż bawili sie oni jakimiś "piłkami" tak to wyglądało z daleka, rzucali sie nimi rzucali je z rampy i o ziemie jak to sie zwykle z piłką robi. Podjechaliśmy więc i zauważyłem ze owe piłki żyją i są to w dodatku 3 żółwie stepowe na początku chciałem wziąśc deske mojego kumpla i zajebać tym kolesiom po ryjach, ale skończyło sie na tym ze dałem im 6zł i trzy żółwie były już moje obtłuczone odwodnione i słabe zaniosłem je szybko do weterynarza. Teraz sa u mnie i czują sie lepiej 1 najbardziej obtłuczony cały czas je, narazie sa w kartonie który wyłożony jest papierem toaletowym ale dzisiaj kupie im akwarium i odpowiednio urządze. Dzisiaj kolejna wizyty u weta mam nadzieje ze pomoże