dostalem dwa miesiace temu dwa zolwie czerwonolice i niestety jeden z nich okolo 5cm karapaks byl w katastrofalnym to malo powiedziane stanie i nie wierzylem ze przezyje ale udalo sie!! zolwik nie jadl ( a jak jadl to z ledwoscia) mial miekka skorupe, opuchniete ocy i jakis byl "niemrawy" poprostu stan agonalny ale udalo sie-ostra kuracja bez witaminek-samo naturalne jedzonko-ochotka, wodzien, rurecznik,mieso rybie, krewetki dafnia i gamarus wsadzilem go do mojego akwa dla zolwi 240 litrow i zyl sobie w idealnych warunkach ale dalej byl niestety niemrawy nie wygrzewal sie, nie siedzial pod UVB i tak sobie maluch egzystowal-az nadeszly dni sloneczne i wystawilem go na balkon i niem mial wyboru musial sie wygrzeac i naswietlac pomoglo troszke po 2 dnaich wrocil do terra i zaczalem tam go wsadzac pod lampke i uvb i podzialalo-podsuwalem jedzenie zaczal powoli wcinac, podkladalem pod zarowke zostawal pod nia, uvb zadzialalo-troszke wapna i jest oki! po dwoch miesiacach kuracji zolw stal sie aktywny i plywa za jedzeniem co bylo nie do pomyslenia, wygrzewa sie i jest twardzszy
to tyle w suie juz 3 zolw czerwonolicy odratowany przeze mnie!!! chcialem sie podzielic tym z Wami