-
-
Re: Moj sukces-wyleczylem zolwia:)
-
Re: Moj sukces-wyleczylem zolwia:)
gratuluje Ci serdecznie))))
-
Re: Moj sukces-wyleczylem zolwia:)
upór, czas i wiedza robią swoje....
-
-
Re: Moj sukces-wyleczylem zolwia:)
moj tez chorowal, jak mial ponad pol roku i byl malutki, nie wiem czy kupilam go juz takiego z poczatkiem choroby ukladu oddechowego, bo nie mialam doswiadczenia zadnego w tej kwestii, ale potem zolw zlapal lub rozwinelo mu sie zapalenie pluc, byc moze poelnilam tez jakis blad w pielegnacji/ kwestia roznicy temperatur powietrza i wody../zolw byl biedniutki, osowialy, w nocy jakby mialczal jak kot, lapal powietrze, bylo to koszmarne... ale moj wet mi go wyleczyl, antbiotyki w zastrzykach + zastrzyki wspomagajace oddychanie, potem po tym wszystkim zlapal grzybice maluszek, mnostwo pracy, odkazania, lek o jego stan, bo bylo slychac jego oddech,a el UDALO SIE!!!!!!!
jest gadzinka wielka ma ponad 3 latka i ma 27 cm dl bez lapek i lepka i sliczna ,niestety nie mam cyfrowki, zeby ja [pokazac i mam tylko stare klasyczne zdjecia, ale jak zeskanuje to pokaze jej historie
wiec josetsu gratuluje, bo wiem jaka to radosc i trud uratowac gadzinke od zaglady i poprawic jej jakosc zycia
pozdrawiam jeszce raz gratulujoby tak wszyscy sie troszczyli o swoje i nie swoje gadziny i inne zwierzaki, bo z moich obserwacji wynika, ze ludzie nie traktuja zbyt powaznie chorob swych zwierzat.. oczywiscie nie wszyscy.. ale to i tak bardzo przykre
-
Re: Moj sukces-wyleczylem zolwia:)
mialo byc miauczal i potem bez po tym, bo to nielogiczne.. sorry za dodatkowy post, nie spojrzalam na podglad
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum