-
Usunięcie zablokowanego jaja
Przed 15 min. zakończyłem zabieg usunięcia zablokowanego jaja u 15 letniej żółwicy stepowej. Zabieg polegał na punkcji (nakłucie igłą i wyssanie zawartości)blokującego jaja przez skórę w dole udowym. Jest to jedyna alternatywa dla zabiegu laparotomii tj otwarcia j. ciała poprzez wycięcie "okienka" w plastronie. Zabieg wykonano w znieczuleniu ogólnym infuzyjnym (ketamina-xylazyna). Usunięcie zawartości blokującego jaja (wyraźnie większe od pozostałych) umożliwić ma normalny poród pozostałych trzech. Żółwica po zabiegu czuje się dobrze.
Postaram się zamieścić zdjęcia RTG (w najbliższym czasie)
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
Widzałem kiedyś film na Discovery w którym właśnie rozcinano plastron żółwicy w celu usunięcia jaj. Cieszę się że tym razem można było tego uniknąć. Ciekaw jestem czy rzeczywiście uda się żółwicy urodzić pozostałe jaja. Trzymam kciuki i czekam na dalsze informacje.
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
Laparotomia jest b. niebezpieczna z powodu dużego prawdopodobieństwa odrzucenia wyciętego plastronu i w rezultacie niezagojenia rany pooperacyjnej. Zabieg "punkcji" nie jest opisywany w literaturze wet ale wydaje się mniej inwazyjny.
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
jakie byly objawy-czy jajo bylo widoczne ale nie wychodzilo czy moze podupadl na zdrowiu!
gratuluje udanego zabiegu!!!!!!!!
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
Zabieg ma swoją historię. Najpierw była próba "porodu farmakologicznego" wapń, oxytocyna (2 tyg) oraz badanie USG dzięki któremu zdiagnozowano jaja. U żółwi stepowych b. trudno wyczuć jaja w odróżnieniu do żółwi czerwonolicych. Leki nie poskutkowały. Wykonano więc zdjęcie RTG gdzie stwierdzono zaklinowanie dużych, zwapniałych jaj u wejścia do kloaki Nie widoczne a kloace). Brak szans na poród. Samica była w kiepskim stanie - miękki pancerz (hypokalcemia), nie jadła, czasem występowały słabe parcia.
Na gratulacje jeszcze za wcześnie. Dopiero jak pozostałe "wyjdą" a samica zacznie jeść.....Mam nadzieję, że będzie dobrze. Na razie właśnie budzi się z narkozy.
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
no... no... wyrzsza szkola jazdy... !! gratulacje !!
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
brawa dla dr. Jarka, ja skolei widziałem też na discovery jak usuwano kamień z pęcherza moczowego, uprzednio wycinając w plastronie okienko zwykłym multi dremelem!!!! (narzędzie wielofunkcyjne do kupienia np. w Castoramie...) Po zabiegu wet włożył kawałek plastronu, zabezpieczył mascią i bodajże na całość nałożył matę szklaną nasączoną żywicą (która po paru tyg. się sama odklei..) aby kość się zrosła. Tylko mam pytanie co z mięśniami które uprzednio zostały odcięte od tego kawałka plastronu czy nie będzie to miało jakiegoś negatywnego skutku dla gadziny np. podczas poruszania sie?
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
Ciąg dalszy porodu.....
Żółwica obudziła się z narkozy bez problemów. Dziś przeszła kolejne badanie USG na którym ujawniła się pusta pognieciona skorupa. Żółw na tydzień poszedł do domu - odpocząć. Po tygodniu podejmę kolejną próbę porodu farmakologicznego.
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
Multi dremel wcale nie jest taki zły, jeśli otoczy się go podczas zabiegu jałową serwetą. Mięśni nie powinno się przecinać.
-
Re: Usunięcie zablokowanego jaja
Tak, w tym przypadku okazał się narzędziem "medycznym" , tylko że na filmie pokazane było jak po wycięciu kwadracika z plastronu i podważeniu go, wet. musiał odciąć mięśnie przylegające do tego kawałka aby go wyjąć... i to mnie trochę zastanawia..... jak póżniej powiedziano w programie "żółw zyje i ma się dobrze.." Oczywiście czym mniej inwazyjna metoda tym lepsza a i nie każdy lekarz odważyłby się "otworzyć" gadzine... Pozdrawiam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum