Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 16 z 16

Wątek: Usunięcie zablokowanego jaja

  1. #11
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Usunięcie zablokowanego jaja

    To nie jest kwestia odwagi tylko doświadczenia i wyobraźni w ocenie ewentualnych skutków. Przecięcie mięśni oznacza kłopoty w przywodzeniu tylnych kończyn i kłopoty z oddychaniem. Wycięty kawałek plastronu może się "nie przyjąć"pozostawiając "właz" do bogatego życia wewnętrznego zwierzęcia.
    Ale należy jednak przyjąć, że wszystkie metody ratujące zdrowie i życie zwierząt (szczególnie chronionych to znaczy zagrożonych zniknięciem z planety) są dobre.
    Na AP pokazywano przycinanie pazurów żółwiowi za pomocą nożyczek. Uważam ten zabieg za zbędny jeśli pazury mają szansę naturalnego ścierania i wyglądają normalnie. Użycie nożyczek sprawia zwierzęciu niepotrzebny ból przygniatając żywą część pazura. Lepiej użyć właśnie dremela wyposażonego w ścierną końcówkę.


  2. #12

    Re: Usunięcie zablokowanego jaja

    Zabieg laparotomi o ile tak to sie fachowo nazywa miała moja żówica stepowa ( tzn własnie wycięcie kawałka plastronu ). Po operacji żółwica była w doskonałej formie. Po zdjęciu opatrunku, który nosiła pół roku (albo i więcej-już nie pamiętam) odszedł właśnie ten kawałek wyciętego plastronu (jedna cześć) jednak pod nią była twarda stuktura kostna,która od tego czasu narasta i zarasta powstałą luke .Ponieważ operacja była przeprowadzona prawie dwa lata temu mam okazje zobaczyc jak ładnie sie to wszystko zagoiło. Żółwica nie reagowała w najmniejszym stopniu na podawaną oxytocyne.( słyszałam ,ze stepowe słabo reaguja na ten specyfik).
    Ta operacje niewątpliwe uratowała jej zycie.
    pozdrawiam
    Ola

  3. #13
    Wydra707
    Guest

    Re: Usunięcie zablokowanego jaja

    Gratuluję zabiegu i mam nadzieję, że pomoc nadeszła w porę. Pozdrawiam żółwia!

    Zaciekawiło mnie to wysysanie jajka przez skórę w dole udowym. Jeden z moich stepowych także przeszedł kiedyś operację usunięcia jajek, ale niestety zrobiono to zbyt późno. Nie zorientowałem się w porę co się dzieje, zauważyłem dopiero, że zółwica nie je, przestała kopać i nie rusza tylnymi łapami. Zdjęcie RTG pokazało, że żółw był "wypchany" kilkoma wielkimi jajkami (aż dziw, że mieściły się w nim inne organy). Jajka wydobywano w kilku etapach poprzez kloakę. Były zgniatane w środku, a zawartość i skorupka wyciągane pęsetą i jakąś łopatką czy podobnym przyrządem. Niestety, pozostał już sparaliżowany "od pasa w dół" (nie kontroluje też wydalania).

    Boję się co będzie, jeśli kiedyś znowu pojawią się jajka. Nie wypchnie ich przecież, nie będzie też kopać...

    Pozdrawiam
    Paweł Rajewski


  4. #14

    Re: Usunięcie zablokowanego jaja

    Jarku , Jestem Ciekawa ,czy poród pozostałych jaj oraz skorupek się udał ?
    pozdrawiam
    Ola

  5. #15
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Usunięcie zablokowanego jaja

    Żółwica niestety jak dotąd nie urodziła. Piątkowe badania (RTG i USG) wykazały obecność takiej samej liczby jaj jak w początkowej fazie porodu (w tym jedno puste). Można podejrzewać powstanie włóknikowych zlepów pomiędzy jajami a ścianą jajowodów.
    Podałem wapń, oxytocynę i olej parafinowy do kloaki. Jeśli nadal poród się nie zacznie (choć występują wyraźne parcia) pozostaje otwarcie jamy brzusznej.... czego bardzo chciałem uniknąć...
    Mamy czas do końca tygodnia .


  6. #16

    Re: Usunięcie zablokowanego jaja

    Mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
    Pozdrawiam!!!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •