To nie jest kwestia odwagi tylko doświadczenia i wyobraźni w ocenie ewentualnych skutków. Przecięcie mięśni oznacza kłopoty w przywodzeniu tylnych kończyn i kłopoty z oddychaniem. Wycięty kawałek plastronu może się "nie przyjąć"pozostawiając "właz" do bogatego życia wewnętrznego zwierzęcia.
Ale należy jednak przyjąć, że wszystkie metody ratujące zdrowie i życie zwierząt (szczególnie chronionych to znaczy zagrożonych zniknięciem z planety) są dobre.
Na AP pokazywano przycinanie pazurów żółwiowi za pomocą nożyczek. Uważam ten zabieg za zbędny jeśli pazury mają szansę naturalnego ścierania i wyglądają normalnie. Użycie nożyczek sprawia zwierzęciu niepotrzebny ból przygniatając żywą część pazura. Lepiej użyć właśnie dremela wyposażonego w ścierną końcówkę.