Po długich poszukiwaniach i pomocy det. Rutkowskiego :P udało mi sie odnalesc własciciela żółwia, ktorego ostatnio znalazlem na ulicy. Wlascicielem okazał sie chlopak ktory teraz pracuje w angli a zolwiem zajmuja sie rodzice. Notabene ojciec tego chlopaka jest weterynarzem. Takze dzis wieczorek pozegnawczy i zegnaj kochana:/ Mam tylko maly dylemat bo kiedy jeden z moich znajomych poszedl do tych ludzi i powiedzial im ze mamy ich zolwia oni odparli ze tak zginal im zolw ale jakos tak bez przejecia to powiedzieli. Mam nadzieje ze bedzie mu dobrze u siebie.....