(...) Jak wyciżgnę ją zeby sobie połaziła po mieszkaniu to tez zwiedza ale w terrarium jest leniwa
To, co napiszę będzie kontrowersyjne, ale może żółw cierpi z braku wolności. Życie w zamkniętym, małym pudełku (terrarium) nawet, jeśli jest ono luksusowe, musi być smutne. Radosny żółw musi mieć rozrywki, a jedną z nich jest możliwość chodzenia, wspinania się, przepychania, zaglądania w nowe miejsca. Oczywiście są takie, których to nie interesuje, ale np. cztery na sześć moich wprost usycha w zamkniętym pomieszczeniu.

Oczywiście, nie mogą być rzucone "luzem" w mieszkaniu, bo szybko się przeziębią. Przez pewien czas funkcjonował u mnie system terrarium otwartego (piasek, lampa, basen z podgrzewaną wodą), z którego mogły wychodzić i wracać (jeśli nie były mokre i nie było za zimno). Z czasem jednak okazało się, że mają te atrakcje głęboko w ogonie i wolą różne naturalne, ciasne kąty (zwane u nas "garażami") - każdy "parkuje" w swoim ulubionym. Dlatego teraz, przy okazji remontu, projektuję im takie właśnie, podgrzewane "garaże" rozrzucone po mieszkaniu - zamiast jednego dużego "pudła", do którego trzeba je nosić pod przymusem. Tym bardziej, że zwinięta szmata (lub gazeta!) okazała się większą atrakcją od naturalnego piasku...

Jak widzisz, u mnie gady są domownikami na równi z innymi, i mieszkanie jest po części przystosowane do ich potrzeb. Trzeba też pamiętać o zamykaniu lufcików, wynoszeniu gadów przed wietrzeniem, zbieraniu ich wieczorem itd. Niestety, brudzą gdzie chcą, jest też więcej sprzątania.

Gdy jednak widzę biedne żówie siedzące w zamknięciu w terrariach, jest mi ich żal. Są takie smutne... Niby uwięzienie w mieszkaniu to też niewola, ale miejsca (i atrakcji) jest jednak więcej. Zastanów się, czy nie warto dać gadowi więcej wolności (byle rozsądnej i bezpiecznej). Żółw też człowiek - poza jedzeniem i ciepłem wymaga atrakcji. To bardziej inteligentne stworzenie, niż się powszechnie sądzi.

Pozdrawiam
Paweł Rajewski