Też wydawało mi się to dziwne, ale cóż - w końcu jedzie się do weterynarza po pomoc i robi, co każe... Wczoraj byłem z gadem u kogoś innego i szew ma zostać jeszcze kilka dni (ma otworek w środku). Na oko (i ogon) dostał to samo, co Pan zaleca :-) Prawdopodobnie jakiś nerw został uszkodzony na skutek chwycenia za głowę (przynajmniej tak zrozumiałem), ale jest nadzieja na poprawę - choć, niestety, wciąż jej nie widać...

Pozdrawiam
Paweł Rajewski