-
Re: Żółw mauretański nie otwiera oka
To samiec. Wysunął penis (zdarzało mu się nie raz), ale tym razem biedak nie mógł go wciągnąć! Wyrzucił tak z 10cm (a sam ma 15cm długości) i strasznie się natężał, jakby próbował wypchnąć z siebie coś jeszcze. Zatwardzenia ani biegunki na pewno nie miał. Gdy próbował wciągać, po bokach robiły się balony z wywiniętej śluzówki - wyglądało to fatalnie i wyraźnie się męczył. Najpierw siedział w wodzie (żeby nie wysechł), a potem pojechaliśmy do lekarza ze skutkiem jak opisałem.
Kiedyś ten sam żółw miał inną przygodę. Niedługo po tym, jak go dostałem (to znajda od dobrych ludzi - podobnie jak wszystkie moje gady) zaczął intensywnie krwawić z ogona. Natężał się i wreszcie wyrzucił z siebie jakiś kilkucentymetrowy kawałek krwawego mięsa. Potem b. szybko doszedł do zdrowia i rozrabiał przez wiele lat (jest b. żywotny i ruchliwy). Może tym razem też próbuje coś wyrzucić, a tu został zaszyty..? Mimo, że ma szew, wciąż od czasu do czasu prze i wysuwa czubek penisa przez pozostawiony otwór...
Co do oka, to nie jest podrażnione ani wyraźnie zapuchnięte. Sama powieka sprawia może wrażenie lekko uwypuklonej, ale nie bardzo - gdy śpi oba oczy wyglądają niemal tak samo.
Mogę mu rozchylić powiekę po pokapaniu wodą i pod spodem gałka jest zdrowa, porusza się, patrzy, ale gdy puszczę - zamyka. Wygląda to tak, jakby sama powieka była porażona i nie otwierała się (ale z drugiej strony potrafi ją zacisnąć, a gdy odchylę powiekę zewnętrzną, sam otwiera wewnętrzną). Od zabiegu minął już tydzień, gad się trochę ożywił, je, grzeje się na słońcu (na które sam maszeruje przez mieszkanie), ale oko wygląda niezmiennie - cały czas zamknięte.
Pozdrawiam
Paweł Rajewski
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum