Krzaczek to czerwonolicy, kupilam mu tydzien temu rybki (parke gupikow i parke mieczykow) oraz rosliny (rzese wodna i wywlocznika)... oczywiscie przed calym przedstawieniem towarzystwa wysprzatalam cale akwarium... najpierw umiescilam roslinki, pozniej rybki kilka minut przed zolwikiem, by sie troszki zadomowily i znalazly miejsca do kryjowek (bo w koncu zostaly skazane na pozarcie) no i wpuscilam zolwia... i co sie stalo? nic! absolutnie nic... po wpuszczeniu Krzaczka rybki byly bardziej nim zainteresowane niz on... zolwik (ten wieczny glodomor) nawet nie spojrzal na nie!!! i podobnie stalo sie z roslinami... rzesa go bardziej "kocha" (przykleja sie na chwile do jego pancerza) niz on ja... a na wywloczniku spi!!! zrobil sobie z niego "loze" w ktorym slicznie wyglada ... ale stal sie cud, chyba. pisze chyba bo zniknela dzis (po tygodniu lokatorstwa) mieczykowa... nie ma po niej sladu w akwarium (dokladnie przeczesalam cale). sa dwie wersje wydarzen 1) wyprowadzila sie z akwarium i pokicala na zewnatrz 2) Krzaczek sie do niej dobral i zjadl... ale dopoki sie nie ma dowodow winnego nie mozna wskazac... teraz pojade do sklepu po kolejna mieczykowa i moze po jakiegos "odkurzacza" do glonow... pozdrawiam wszystkie wybredne zolwiki