> JoShi jak potrafisz to się pochwal jak to robisz?
Normalnie. Chwytam zolwia dwoma palcami za tyl glowy (palce trzeba zabezpieczyc, przed rantem karapaksy, ktory moze sie nieprzyjemnie wbijac w reke) i piluje. powoli, metodycznie i ostroznie. Jak zolw ma dosc to go puszczam.

Przerabialam nie takie rzeczy. Nawet karmienie przymusowe zolwia uzaleznionego od salaty. Nie odwazylabym sie jednak narazac zolwia na niebezpieczenstwo uszkodzenia listwy rogowej przez obcinanie jej cazkami.

Nawet dla ludzkich paznokci bezpieczniejszy jest pilnik niz cazki. Chodzi o rozwarstwienie plytki rogowej, do jakiego moze dojsc podczas ciecia. Moze to niestety miec niemile konsekwencje. Oczywiscie zgadzam sie z Robertem. Trzeba zapobiegac.