zabroniono importu zolwia czerwonolicego. tak sie zastanawiam czy aby slusznie? tlumaczy sie to tym,ze wypuszczone na wolnosc aklimatyzuja sie i wypieraja zolwia blotnego. czy ktos orientacyjnie wie ile zolwi zyje w domach i ile z tego zostalo wypuszczonych ? i ile orientacyjnie zyje juz na wolnosci ? zeby stac sie plaga zolwie musza sie rozmnazac, co jak wiadomo(przynajmniej na razie) nie jest mozliwe. wiec pozyja i zgina. czy ktos badal czy wszystkie zolwie budza sie ze snu zimowego ? po takich zimach jakie mamy teraz(dlugie i mrozne ostatnio) zolwie obudza sie w dobrej kondycji ? czy moze powegetuja kilka lat i padna. no i to wypieranie zolwia blotnego. z tego co wiem stanowisk zolwia blotnego nie ma tak za wiele w polsce i sa to tereny raczej niezurbanizowane. przecietny "trzymacz" zolwia czerwonolicego wypusci go raczej w swoim miescie/miasteczku i okolicach. a zolw czerwonolicy raczej wedrownikiem nie jest i nie splynie sobie z np. wawy do biebrzy. czy ilosc zolwi na wolnosci (ktore sie nie rozmnazaja) faktycznie tak zolwiowi blotnemu szkodzi ?