krist napisał(a):

> (weż tą największą rozrabiakę..:-)
>

Jak kupowałem Donia, to.... było ich około 20 sztuk. Z samego, samego końca jadna Gadzinka biegła i to tak desperacko ze deptał kolegów po głowach i karapaksach i wogóle.. był the best. Przyszedł z samego końca na początek ... stanął mrugał i mierzył wzrokiem w moją stronę. Wreszcie zaczął się wspinać na wzniesienie
! ! ! Wziąłem go bez zastanawiania ! ! ! !

Był ze mną od Czwartku 3.02.2005 od godziny 17:00 po dzień dzisiejszy Piątek 19.02.2005 do godziny 20:05. RIP teraz ma napewno duużo lepiej !