Drodzy państwo, poszło łatwiej i szybciej, niż myślelismy - wczoraj po powrocie z pracy zastaliśmy jaja przykładnie złożone w dołku i przysypane) Widać samica potrzebowała po prostu spokoju i chwili wytchnienia od samca. I tak jak przez dwa lata może raz widziałam ją pijącą wodę, tak po złożeniu jaj dorwała się do basenu i piła jak smok

Ponieważ bylismy zupełnie nieprzygotowani na to, co się stało, jaja gościnnie inkubują się w Zoo. Wielkiej nadziei nie ma na to, że będa zapłodnione, ale warto próbować.
Dziękuję za wszystkie uwagi)

Pozdrawiam
Natalia