W piątek nasza żółwica Maryla rozpoczęła intensywne kopanie w upatrzonym miejscu pod jedną z żarówek - najpierw przednimi łapami, potem tylnymi. Szybko usunęliśmy z wybranego przez nią miejsca kamienie i dosypaliśmy więcej podłoża oraz zaczęliśmy intensywniej je spryskiwać. Podajemy też więcej wapna.

Zdjęcie rtg pokazało nam trzy dorodne jaja Samiec, który mieszka z Marylą, zostaje jutro przetrasportowany czasowo do zapasowego terrarium, by zapewnić żółwicy spokój. No i czekamy.
Raczej nie liczę na to, że jaja będą zapłodnione. Na razie mam nadzieje, że sama je złoży i nie dojdzie do zatrzymania. Jest to żółwica po przejściach, ale silna i w chwili obecnej zdrowa (odkąd jest u nas, czyli dwa lata, nie zachorowała ani razu). Ma apetyt i je normalnie.

Będę wdzięczna za wszystkie poważne rady, ponieważ w tej materii nie mamy doświadczenia.

Pozdrawiam
Natalia