-
ratowanie czerwonolicego
Córka przyniosła do domu samca czerwonolicego (średnica skorupy ok 15 cm). Weterynarz stwierdził, że jest skrajnie zapuszczony: trzymany w szkole bez lampy, w brudnej wodzie, spuchnięte nogi, zapuchnięte oko, apatyczny, ledwie żywy. Diagnoza brak wapnia, brak witamin, grzybica pancerza. Dostaje zastrzyki (witaminę A, antybiotyk) kapię go w rumianku (30 min) i pędzluję pancerz odpowiednim roztworem jodyny lub octu (wg zaleceń), podaję calcium w syropie. Innymi słowy robię co mogę, chociaż w życiu nie miałem do czynienia z gadami.
Nikt nie wie kiedy on ostatnio jadł. U mnie siedzi tylko bez ruchu z głową w kącie zaimprowizowanego akwarium, a jedzenie (gammarus) tylko pływa.Moje pytanie do Was: czy czekać, aż zacznie sam jeść, czy zakładająć, że jest bardzo chory spróbować go dokarmić? Jeżeli wolno, to jak to najlepiej robić (otwieranie pyszczka, ilość i częstotliwość.
Pomóżcie mi go uratować.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum