-
Re: Czy żółw mojego syna jest chory ?
Zdjęcie wysłałem Jojkowi, który już zamieścił stosowne fragmenty (serdeczne dzięki)
Że żółw (zwany przez mego syna Aragorn) ma początki krzywicy to chyba prawda, nie miałem świetlówki UV i żywiłem je zbyt monotonnie. Żeby było ciekawiej drugi żółw (Arwena) nie ma żadnych objawów ale to może dlatego, że dostał zastrzyk z witamin od weterynarza póltora roku temu krótko po zakupie. Jeśli kto ciekawy to historia jest taka, że po długich namowach syna, kupiłem mu 2 czerwonolice żółwie. Ale Golum nie przeżył dwóch miesięcy, nagle dostał paraliżu tylnych łapek. Pojechałem z Golumem i Arweną do weterynarza, oba dostały zastrzyki ale Golumowi to nie pomogło i spoczął w pudełku od zapałek w zakątku boiska szkolnego. Jako uzupełnienie straty zakupiony został właśnie Aragorn (jako żółw żółtolicy). Dopiero miesiąc temu odkryłem stronę Jojka, po niej trafiłem na to forum i zdałem sobie sprawę, że muszę nadgonić wiele zaniedbań. Oczywiście przy kupnie wiedziałem, że stwór to kłopot ale mój syn tak bardzo chciał, że w końcu "wymiękłem". Teraz wiem, że akwaterrarium (100x40x50) starczy najwyżej jeszcze na rok, a żywienie żółwi musi być bardziej urozmaicone.
Apropos białego nalotu, wziąłem Aragorna pod wodę i delikatnie wyszorowałem szczoteczką do zębów, nalot zniknął ale jaśniejsze plamy są i jak się je delikatnie przyciska to jakby się zwiększały.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum