Zawiozłam dzisiaj mojego stepcia do Kliniki Małych Zwierząt na "przegląd" Okazał sie być (tak jak przypuszczałam) chłopcem, ma ok 9 lat i jest w dobrej kondycji. Obcięto mu pazurki, przycięto dziob, zbadano czy nie ma robaków...
Ale nie o tym tu chciałam opowiedzieć.
Pan dr zapytał o diete. Opowiedziałam jak to było zanim trafił do nas (sałata i ogórki) i jak jest teraz (zielono, zielono, zielono minus sałata). Dowiedziałam się, że czasami dawać mięso, biały ser i jajko. Jednym słowem samo białko, którego na tym forum każą się wystrzegać. Ludzie zgłupiałam. Komu tu wierzyć, co robić?
Pozdrawiam