Dokładnie tak, jak napisała Joshi - my karmimy nasze łakomczuchy co drugi dzien latem i co trzeci, nawet co czwarty zimą. Wtedy zresztą same mało jedzą. Musisz tez pamiętac o tym, że apetet żółwia zalezy od temperatury otoczenia - im większa, tym więcej żółw będzie jadł. Jeżeli będziesz utrzymywał stale wysoką lub bardzo wysoką temperaturę, to apetyt będzie niezmiennie ogromny. My jesienią i zimą obniżamy o jakieś 3-4 stopnie, ale tak by zachowac aktywność. Całe twarzystwo mniej wtedy je. W dni bez jedzenia przydaje się siano, które żółw podjada. Jeżeli żółw ma do dyspozycji siano nie zachodzi obawa, że będzie głodował
Zresztą wszystko zalezy od żólwia - mamy jednego niejadka, jeden je tak średnio, natomiast dwie żółwice to istne odkrzurzacze. Zastanawiam się na ile apetyt zalezeć może od płci

Pozdrawiam
natalia