Witam wszystkich doświadczonych w hodowli żołwi lądowych. Mam mały dylemat z moją żółwicą. Problm polega na tym, że od kilku dni ona od rana cały czas stara się wygrzebać z terrarium. Chodzi wzdłuż ścian i jest przy tym bardzo uparta, zaczyna zanim wstanę i dalej próbuje, kiedy wracam z pracy. Chodząc wzdłuż ściany dosyć mocno i doluczliwie stuka.
Żeby ją zadowolić, wyciągam ją z terra, ale obawiam się, że jest jeszcze trochę za zimno na spacery po podłodze, tymbardziej, że żółw pochwili od wyjęcia z terra fuka, troszkę zaczyna świstać nosem, a w sytuacjach stresu (kiedy się przestraszy) oddycha z otwartym dziobem. Przy czym w terra te objawy nie występują. Dodam, że warunki w terra są zgodne z zalecanymi.
Jaka jest Wasza opinia - trzymać Ninje w terrarium na siłę, czy pozwolić na zwiedzanie mieszkania? Jest to duży żółw, 18cm, więc chyba nie jest już tak podatna na przeziębienia?? A chodzenie po mieszkaniu bardzo jej się podoba, bo nie chowa się w kąt, tylko dzielnie maszeruje przez kilka godzin, zanim się zmęczy.