Przyjechalam dzis do domu, pozostawiajac dwa dni zolwiczke czerwonolica pod opieka rodzicow, nawet nie mieli ja karmic... A oni wystawili ja w ogrodzie w jakims lichym zabezpieczeniu i jak wrocilam w progu uslyszalam, ze jej nie ma
......... Szukalam po calym ogrodzie.... wszedzie...i nic. Powiedzcie prosze czy jest szansa, ze ja znajde (ogrod mam niestety spory)? Czy sa jakies sposoby na to by ja zwabic nad wode, bo napelnilam taki zbiorniczek woda, moze tam sie pojawi? Ile taki zolw jest w stanie wytrzymac bez wody? Jestem zrozpaczona, bo choc mialam ja dopiero miesiac (znalazlam ja niedawno kolo pobliskiego stawu, ma ok. 3,5 roku) , bardzo (!) ja pokochalam. Wiem, ze znajdziecie mi jej, ale prosze choc o rady, czy jest jakas szansa...