Wracam do tematu ) Wczoraj jak mój zenek był zakopany pod kamykami, miał wystawioną do "inchalacji" tylko szyje przykolegował się do niego glonojad /zbrojnik/ i musze wam powiedzieć, że wyglądało to komicznie.
trwały tak dosyć długo szyja w szyje, łeb w łeb )
póki co moje żółwiaki nie atakują innych ryb. Teraz żyją z całym stadem malutkich gupiczków i tylko zezują na nie ale nie widze znacznych ubytków w ferajnie. czasem coś kłapną, ale i dobrze, bo co bym zrobiła z tylkoma gupikami...
Niedawno miały wieksze towarzystwo /pielęgnice zebry/ i też było ok, tylko welony miały ciężkie zycie.