-
Re: dlaczego??
heh niezłe podejście a ja ci mówię że są cool a nielubienie zwierzat za to jakimi są . . . :/ heh
-
Re: dlaczego??
Mnie jakoś przekopywanie grysu w nocy przez dwa małe "diabełki" nie przeszkadza w spaniu, przynajmniej wiem ze żyją,czują się dobrze i ...szukają czegoś do żarcia. Co do agresywności psy lub koty są niejednokrotnie agresywniejsze i co? jakoś ludziska i ich właściciele je lubią.... (coś o tym wiem sam mam kota...)
-
Re: dlaczego??
a... jeszcze jedno propo brudzenia, bardzo brudzą?? to wyjdz na spacer gdzie popatrzeć tam wszędzie pełno głana od psów... u mnie żeby dojść do kubła na śmieci człowiek chodzi jak na polu minowym... na ale co klatka to dwóch ma psy bo to takie miłe czyste (taaa a z pyska jedzie jak skunksowi z...) przyjacielskie stworzenia.... wiem to naturalny odruch u każdego,nie wina psa lecz właściciela, ale żeby czeronolice bardzo brudziły to się nie zgadzam, czy koleś miał kiedyś papuge???(nie chodzi mi o nierozłączki) to dopiero potrafi nabrudzić..
-
Re: dlaczego??
ja bym się też cieszył ale nie było mi dane... jedynie co na wolności zobaczyłem z gadów lub płazów (pomijam te bardzo pospolite)to żmije zygzakowatą
-
Re: dlaczego??
heh papugi ja powinienem znienawidzić już dawno po tym jak wychowało się u mnie 40 młodych falistych a jednak dalej uważam że są cool :P
-
Re: dlaczego??
z tym błotnym była taka sytuacja że znajomej uczeń przyniósł pokiereszowanego samca z pękniętą skorupą którego trzymali przez jakiś czas w kartonie dopiero jak trafił do niej a później na uniwerek zapewniono mu godzinwe warunki i kto wie może jest na wolności w tej chwili ale jednak wolał bym go nie widzieć a żeby nie cierpiał tyle
-
Re: dlaczego??
A dlaczego Ty nie spełniasz swoich obowiązków?
Tak jak obowiązkiem każdego posiadacza psa jest nakarmienie, wyprowadzenie na spacer i zapewnienie ciepłego legowiska, tak obowiązkiem każdego posiadacza żółwia czerwonolicego jest urządzenie mu odpowiedniego akwaterrarium a w nim odpowiednich warunków.
Żółw powinien mieć tak urządzone lokum że sam wybiera sobie kiedy ma siedzieć w wodzie a kiedy nie. Z tego co napisałeś mam wrażenie że żółwie mają u ciebie jak w obozie koncentracyjnym... (co 3 godziny do wody marsz!) resztę zarzutów na razie przemilczę.
Od 3 miesięcy zaglądasz na terrarium.com.pl a czy chociaż raz przeczytałeś opis czerwonolicych? Dlaczego nie zabrałeś nigdy głosu na forum żółwie?
Mam nadzieję że to tylko tak strasznie wygląda i że się mylę...
Skoro masz czas pisać tyle postów (188 w 3 miesiące) to napisz dokładnie jak dbasz o swoje żółwie.
Jarek
-
Re: dlaczego??
To ja opowiem Wam coś opartych na prawdziwych faktach:] . Może brzmi to dość beznadziejnie ale opowiem Wam coś może niecodziennego, ale ten przypadek bardzo mnie zafascynował...i pragnę aby mój żółw był taki sam.
Otóż mój wójek przed 3 laty odkupił od kolegi żółwia czerwonolicego...był to duży żółw, miał ok. 20cm ... wójek bardzo się przywiązał do tego żółwia i to z wzajemnością. Na codzień Maksio pławił się w niewielkim akwarium, ale w czysej wodzie i naprawdę dobrych warunkach. Woda nie była podgrzewana grzałkami, jakie ma mój żółwik, ale taką najzwyklejszą lampkę przed którą się często wygrzewał...na noc zaś brał go na brzuch. No i ten Maksio gdy siedział tak na wójku i był mu bardzo ciepło rozciągał łapki alby się cały ogrzać. Ale akwarium się zbiło, a mój wójek jest leniwy to zrobił żółwiowi pódełko, w którym był ręczniczek, w którym się na noc owijał. I kiedy Leszek zapukał mocno w podłoge żółw gonił od razu do niego. Kiedy czytał książke, Maksio na nią wchodził pragnąc być w centrum zainteresowania. Kiedy poszedł do szkoły, gadzina chodziła po całym mieszkaniu szukając go. Był to naprawde bardzo oswojony i ciekawski żółw. Nawet jak ja stukałam w podłoge to gad do mnie przychodził, dawał się pogłaskać, nawet dawał łapke, nie uciekał (dosłownie cała przeciwność do mojego "małego" dzikuska). Ale pewnego dnia szukając Leszka Maksio wyszedł na balkon, no i spadł... Mimo, że to był duży żółw przecisnął się przez szerokie belki. Spadł na ogródek pod blokiem, a wójek bezskutecznie go szukał (to było jeszcze tego samego dnia). Prawdopodobnie spadł i gdzieś poszedł, może był ranny, a może nic mu się nie stało i ma teraz równie dobrego właściciela. To była prawdziwa przyjaźń, chociaż Maksio bardzo często potrafił się obrażać, za kopnięcie go przez przypadek, czy nie wzięcie go na brzuch, ale Leszek nie chciał go za nic oddawać. Jak byłam u niego to wyglądało lepiej niż zabawa z psem, chociaż dobrze wiem, że żółw nie lubi się bawić, no chyba że to jest zabawa w karmienie
-
Re: dlaczego??
heh być może wyglądało to zabawnie i żółw mógł spokojnie to znosić jednak nie były to optymalne warunki dla niego to tak jakbyś wystawił psa na cały rok na mróz -20C bez budy i mówił że jest mu dobrze no bo przecież merda ogonem i biegnie do miski
-
Re: dlaczego??
tak to nie były optymalne warunki ale... skoro nie chorował, był dobrej kondycji wyprawiał takie rzeczy, dawał się głaskać ( moje jak je wyjmuje z akwa to na mnie syczą!!!) dowodzi to że gadzinki potrafią sią przystosować do takich warunków! wiem jest to sprzeczne z założeniami terrarystyki (srodowisko ma przypominać jak najbardziej warunki na wolności) ale skoro żyją i mają się dobrze?! hm.. daje to do myślenia (nie ma co, są twarde )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum