ale i o tym, co się dzieje u „naszych milusińskich” i co nam się udało wymyślić i/lub zwalczyć.

Wtedy lepiej działa szukaj dla niedoświadczonych (jak ja na ten przykład.)

Więc może ja znaczne:

Moje boje (He He) z filtrami

No i tak jak przypuszczałem…. Skończyło się na filtrze kubełkowym.
Kaskada się nie sprawdziła nawet zmniejszenie średnicy rurki nie pomogło przy tak dużej różnicy poziomów wody. A gdy podłączyłem pompkę od filtra wewnętrznego to odgłos był taki jak bym lał wodę do wanny…Przepustowość natomiast się nie zwiększyła.

Trzy dni temu kupiłem kubełek Eheim’a. I Ludzie! To działa!!

Dziś woda już jest klarowna i co mnie najbardziej zaskoczyło z dna zniknął osad.

Niestety nie obeszło się bez wpadki.
Nie założyłem koszyczka i wciągnęło mi stynkę (całą). Jakież było zdziwienie gadziny, kiedy uciekł mu obiadek (no a ja musiałem otwierać kubeł i wyciągać „mięsko”)