Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 18

Wątek: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

  1. #1

    Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    A więc zainteresowała sie żółwiami. Już jednego mam (stepowy)... w sklepie zoologicznym zobaczyłam starą żółwice trzymana w strasznych warunkach...
    Postanowiłam ją przygarnąć. Żółwica ma:
    -zaawansowaną grzybice
    -pasożyty wewnętrzne
    -zanik mięśni w tylnich kończynach(spowodowany ciągłym przebywaniu w małym pudełku.

    próbowałam ją leczyć u weterynarza na darmo... zbyt mało czasu(ona potrzebuje około 2 godzin opieki dziennie (masarze , lekarstwa , karmienie przymusowe)

    jedyna moja koncepcja to oddanie jej do zoo z nadzieja że ktoś sie nią zaopiekuje...

    jest jakieś inne wyjście????????????????

    gg:4656597

  2. #2

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    Sądze, że niepowinnaś oddawać jej narazie do zoo - jest możliwość, że i tam niezazna potrzebnej jej opieki, a może spróbuj ją oddać, tu masz dział ODDAM, napisz co i jak, a może znajdzie się ktoś kto pomoże żółwiczce...SPRÓBUJ! A jeśli nikt niebędzie chciał przyjać "kłopotu", wtedy zastanów się nad oddaniem żółwia to ZOO. Życze powodzenia i oby żółwiczka znalazła dobry dom!
    PS: Może ktoś jeszcze doda swoje zdanie, gdyż niejestem pewna swojej "podpowiedzi".


  3. #3

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    Nie wiem, u jakiego weterynarza byłaś. Może będziesz kolejną osoba z okolic Warszawy, której polecę doktor Aleksandrę Malutę. Jest dobrym fachowcem i powinna po obejrzeniu żółwia stwierdzić, czy istnieje dla niego jakakolwiek szansa. Czasem lepiej posłuchać fachowca i zwierzę uspić...A jeśli już byłas u kogos znającego się na rzeczy i jest dla żółwia szansa a Ty nie masz czasu, to poczekaj, jak radzi Albi, może odezwie sie ktoś, kto jest w stanie przyjąć zwierzątko i zaopiekowac się nim. Gdybym była z Warszawy lub okolic zrobiłabym to, ale nie wyobrażam sobie długiego transportu chorego żółwia w mróz. Powodzenia, koniecznie napisz, co postanowiłaś albo jakie masz wątpliwości, to pozastanawiamy się wspólnie

    Pozdrowienia
    Natalia


  4. #4

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    napisałam na ODDAM na jej temat. a jeśli można to chciała bym namiary na ta panią o której była mowa... terrarium mam duże ( 2 metry dł. ) więc nie mam problemu z brakiem miejsca. Problem z tym że po okresie kiedy zaczęła poruszać kończynami to przestała jeść . aktualnie tak mi sie wydaje że zimuje choć nie była nawet do tego przygotowana...
    jest jeszcze inny wątek być może trzeba ją uśpić lecz ja taką możliwość wykluczam...
    czekam

  5. #5
    MataManX
    Guest

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    jeśli jest tak osłabiona to lepiej żeby nie zimowała może tego poprostu nieprzetrzymać zastanowił bym się na twoim miejscu nad wybudzeniem jej ze snu z uśpieniem bym poczekał żółwie nawet niszczone długą chorobą potrafią do zdrowia powrócić to niezwykle odporne zwierzęta więc życzę powodzenia tobie i twojej pacjentce


  6. #6

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    Pamiętaj, że jeśli trzymasz ją w temperaturze pokojowej, to to na pewno nie jest sen zimowy! Niezimowane żółwie bywają ospałe i gnusne, a co dopiero żółw tak osłabiony. Zobaczymy, co powie pani doktor.

    Natalia


  7. #7
    dr Robert
    Guest

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    Nie wiem jak jest w zoo w W-wie, ale generalnie w ogrodach takiego żółwia wrzuca się do stada, gdzie po kilku dniach, tygodniach powoli w mękach umiera. Ogrody w Polsce mają nadmiar żółwi stepowych i nikt się takim nie przejmie. Uważam, że to najgorszy pomysł.

    Trudno precyzyjnie okreslić jej stan na podstawie tego opisu. Nie wiemy czy tylko porusza kończynami czy jest w stanie samodzielnie chodzić ? Jak zaawansowana jest grzybica ? Czy ma wyciek z nosa (u osłabionych żółwi może niestety wystąpić) ?

    Nie bardzo rozumiem zdanie o wykluczaniu uśpienia. Oczywiście nie warto robić tego pochopnie, ale nie wykluczać z góry, chyba, ze stan żółwia nie jest aż tak zły.
    Sporo lat temu dostałem całkiem miękkiego stepowca. Stan był ciężki, przymusowe karmienie, próbowałem go leczyć, łudziłem się, że wyjdzie z tego. Uśpiłem go po trzech tygodniach. A następne kilka tygodni bardzo żałowałem, ze nie zrobiłem tego od razu. Zarówno weterynarz (laik w gadzich sprawach) jak i ja nie byliśmy w stanie ocenić stanu żółwia. Niepotrzebne cierpienie... do dzisiaj mam kaca...

    Także polecam dr Malutę, warto zdać się na jej zdanie.


  8. #8

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    W Poznaniu chore żółwie są oddzielone i leczone. Ale wiadomo, że w takich wypadkach nic nie zastąpi troskliwego opiekuna. Bo naturalna rzeczą jest, że nie poświęci sie w zoo każdemu choremu osobnikowi tyle uwagi, ile rzeczywiście potrzeba, jeśli jest ich 60, 70 i systematycznie przybywa...Zoo regularnie dostaje prezenty w postaci niechcianych żółwi stepowych, nie mówię już o czerwonolicych, które podrosły i nie mieszczą się w akwarium z plastikową palemką. Ech...

    Pozdrawiam
    Natalia


  9. #9

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    mam chyba złą wiadomość po tych wszystkich komentarzach postanowiłam znowu spróbować... na marne leżała 4 godziny pod lampą w ciepełku (po kompieli) i patrzyła sie na soczyste pomidory i cykorię i nic...

    powoli zbliżam sie do podjęcia decyzji o jej uśpieniu w środe do weterynarza...

  10. #10
    MataManX
    Guest

    Re: Co ja mam zrobić z tym żółwiam???

    jeśli się bardzo męczy czasem nie ma sensu przedłużać


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •