Sami się do tego nie zabieramy, chodzimy do weterynarza. Może z dwoma mniejszymi samcami bym sobie poradziła (chociaż się boję), ale z samica na pewno nie dałabym sobie rady- jest silna jak cholera) Nie jestem w stanie utrzymac jej łapy. No, może za bradzo się z tym pieszczę, ale wole chodzić do speca.

Natalia