Agnieszka, a skąd wiesz, ze przedawkowałaś witaminę? Mi tez kiedyś wydawało się, że dałam za dużo, a okazało się, że wręcz przeciwnie: opuchnięte i łzawiące oczy były skutkiem braku witaminy A, objawy ustąpiły po zastrzykach witaminowych u weterynarza (swoją drogą to prawda, że trzeba uważac z witaminami- ech te problemy hodowców) .Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego, to powinnać wybrać się do weterynarza, tak ja bym zrobiła! Wiem, że macie w Warszawie kilku dobrych "gadziarzy", np. dr Aleksandrę Malutę. Ktoś kiedyś podawał namiary, podajże na forum Legwan zielony.
Ze środkami na rozluźnienie stolca u żółwi trzeba uważać, zwłaszcza jeśli mało je. Można podrażnic mu jelitka!
Marchew jest dobrym i naturalnym źródłem witaminy A. Możesz spokojnie ją podawać. Powiem dla ciekawości,że tartej nasze żółwie nie tykały a zabijają się o taką papkę marchwiową pozostałą w sokowirówce))
Co do wody, to pomogło kiedyś naszemu żółwiowi przy bardzo twardych kupach podawanie codziennie z pipetki, tak na wyczucie, dokładnie nie wiem ile. Robiłam to "na intuicję".
Jeśli chodzi o jedzenie, to my wyznajemy szkolę "bezbiałkową"- nie dajemy żadnego białka zwierzęcego. Od fachowca wiem, że bardzo słabo je trawią. Na samych roślinach rosną zdrowo)

Pozdrawiam

Natalia