W razie wielkiego deficytu w lodówce lepiej pojść na jakiś targ warzywny i poprosić o liście np. rzodkiewki (handlarze odrywają je czasem od pęczków dla niektórych klientów i gromadzą do wyrzucenia). My tak robimy nawet nie z braku innych pokarmów, ale po prostu mamy panią na targu, która zostawia nam ładne liście dla żółwików.

Natalia