Niektórzy z was pewnie się oburzą moim pytaniem. Co myślicie o podawaniu żółwiowi jedzenia "na siłę". Podajemy mu już w sposób podpatrzony u weterynarza witaminy i wapno tzn. chwytamy główkę, otwieramy delikatnie jakimś cienkim ale tempym narzędziem pyszczek i podajemy co chcemy. Co sądzicie?