Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: przyzwyczajenia żywieniowe

  1. #1

    przyzwyczajenia żywieniowe

    żółwie czerwonolice od małego były karmione surowym mięsem, rybami żywymi, dżdżownicami. Do wzbogacenia diety o minerały potrzebują zieleniny, jabłka bananów itp. Jak je do tego przyzwyczaić, bo nie chcą tego jeść. Gryzą, ale jak posmakują to wypluwają. Zaniechać prób czy jakąś inną metodą im podawać ten pokarm

  2. #2
    Radek. P.
    Guest

    Re: przyzwyczajenia żywieniowe

    Mięsa ssaków im nie dawaj, bo je żle trawią, zwłaszcza tłuste. Lubią je jeść, ale, to nie jest zdrowe. Chude mięso jeszcze potrafią strawić, ale kiedyś dałem im mięso tłuste, to wyżygały wsystko co zjadły w ostatnim tygodniu i musiałem zmieniać wodę i myć akwarium. Od tej pory nie daję im mięsa ssaków. Można im dawać mięso bezkręgowców, ryb, gadów, ptaków, ale mięso ssaków nie jest dla nich dobre, a tłuszcz wręcz powoduje wymioty.

  3. #3

    Re: przyzwyczajenia żywieniowe

    Czytałem, że czerwonolice początkowo żyją na pokarmie zwierzęcym i z wiekiem przechodzą na roślinny. Mój też nie raczy jadać owoców, czasem się zmusi. Daję mu roślinkę późnym rankiem, myślę, że jest wtedy głodniejszy. Najchętniej (co nie znaczy, że chętnie) zjada kawałki kwiatów petunii. Ale mało

  4. #4

    Re: przyzwyczajenia z˙ywieniowe

    moje malenstwa chetnie podgryzaja (robiac z niej siateczke) salate, zwana w sklepach kapusta puekinska. Jedza tez mlode kwiaty mleczu. A poza tym tylko ryby i kurczaki, nawet jakies paleczki HAGENA niespecjalnie.

  5. #5
    Łukasz U.
    Guest

    Re: przyzwyczajenia żywieniowe

    Mam kilkumastoletnie doświadczenie w żywieniu żółwi czerwonolicych najleprzym pokarmem jest pudding, (przygotowywany wg. receptury, którą znalazłem w niemieckojęzycznej literaturze nie pomnę autora ani pozycji ale prosze nie przypisywać mi autorstwa tej mikstury), jedna część mięsa wołowego, jedna część ryb najlepiej w całości z głową wnętrznościami itp., jedna część pokarmów roślinnych warzyw owoców zielonki (tylko nie sałaty zawarte w niej związki strącają wapń w organiźmie żółwia), wszystko zmiksować na jednolitą masę (ja przeważnie biore po szklance wszystkich składników) do tego dodać jedno surowe jajko ze skorupką na szklankę mieszanki (uwaga skorupkę jajka odkazić niebezpieczeństwo salmonellozy) skorupkę drobno potłuc lub zmiksować, otrzymaną masę wymieszać w proporcjach dwie części mieszanki jedna część suszonej rozwielitki, ale ta proporcja to już bardziej "na oko". Chodzi o uzyskanie konsystencji masła jak za suche można "rozwadniać" mlekiem. Do całości dodać żelatyny wg przepisu na opakowaniu takowej. Wlać do brytfanki do ciasta, poczekać aż stężeje. Stężała masa nadaje sie już do skarmiania, można ją pociąć nożem na dzienne dawki i zamrozić w lodówce. Raz w miesiącu robisz bałagan i masz spokuj na reszte miesiąca. Jest to pokarm bazowy do którego można wprowadzać własne składniki w zależności od dostępności pokarmów sezonowych. Karmimy nim w zależności od wielkości żółwia (ilość i częstość). Brak pogoni za pokarmem moim żółwiom specjalnie nie przeskadza wyprowadzać regularne lęgi. Nawet dwa razy do roku. Trzeba pamiętać że w przyrodzie żółw jak każdy drapierznik nie jada co dziennie, nie każde polowanie jest udane. Z tego powodu należy co jakiś czas zafundować mu głodówkę. Od takiego cyklu żywienia należy stosować odstępstwa podając dzdzownice, świerze zioła i rośliny wodne, ślimaki, krewetki (razem z pancerzykami), raki itp.


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •