-
Re: Młody stepowy
No więc nasz Guziczek jest już w domu
))) Od czego by tu zacząć? Wszystkie kłopoty zaczęły się zaraz po tym, jak do nas trafił. A więc miał problemy z ukladem oddechowym, cały jeden dzień i pół nocy głosno piszczał, dostał antybiotyki, leki na odrobaczenie itd. i stopniowo sie poprawiało aż tu nagle któregoś dnia, po powrocie z kolejnej wizyty do domu...wyjęlismy z pudełka żółwia, który sie prawie nie ruszał, miał zamknięte oczy i tak było do następnego dnia. Zanieślismy go do Zoo, pracownicy i nasza pani doktor mysleli, że już z niego niewiele będzie, słabo reagował na dotyk, czołgał się z zamkniętymi oczami po terrarium. A dzis wszyscy zostali ogromnie zaskoczeni, bo żółw "zmartwychwstał"! Mało nie rozwalił swojego pomieszczenia, cały tryskał energią i patrzył na świat ogromnymi oczami. Pełne zaskoczenie dla wszystkich!!! Został nazwany małym histerykiem i mogliśmy zabrać zbója do domu, gdzie dokończy rekonwalescjencję pod naszym czujnym okiem
) Uffff....
W ogóle te nasze żółwie to niezłe oryginały: samica jest agresywna, uwielbia straszyć naszego średniego samca (np. staje przed nim, patrzy kiedy wyjdzie ze skorupy a wtedy macha gwałtownie głową, podgryza mu łapy a on oczywiście znowu się chowa i zabawa zaczyna się od nowa) i codziennie kąpie sie zalewając pół skądinąd duzego terrarium. Starszy samczyk natomiast, ten straszony przez samicę...onanizuje się
) Pociera penisem o kamienie albo o miejsca, gdzie przeszła lub leżała żółwica. Do akcji sie nie zabiera bo ona jest dla niego za duża, no i ta jej dominująca osobowość...No to tyle, bo sie rozpisałam, ale to chyba z radości, że mamy komplet żółwi w domu
))
Natalia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum