Nie rozumiem, co jest smieszne? Starania, by podac opornemu zwierzęciu witaminy, ktorych koniecznie potrzebuje? Znam zabawniejsze rzeczy...A "bawimy" sie z tym w ten sposob, bo posypanego jedzenia oba nie tykają. Juz mniej smiesznie?
Nie rozumiem, co jest smieszne? Starania, by podac opornemu zwierzęciu witaminy, ktorych koniecznie potrzebuje? Znam zabawniejsze rzeczy...A "bawimy" sie z tym w ten sposob, bo posypanego jedzenia oba nie tykają. Juz mniej smiesznie?