Spokojnie, nasze żółwiki też są teraz apatyczne. Gdybyśmy ich nie wynosili na spacery, to same by się nie ruszyły. Zastanów się, jaką masz w domu temperaturę. U nas w nocy jest 24-25 stopni, nie ma więc żadnych różnic między temperaturą dzienną a nocną. Zimą była nawet 5- stopniowa, więc żółwiki rano wychodziły i grzały się pod lampą. Teraz nie wychodzą wcale, śpią, albo po prostu sobie siedzą zagrzebane. Żółwie stepowe w zoo poznańskim, które nam pokazała weterynarz, też leżą zakopane i nie wychodzą za często. Taka to "estywacyjna" pora roku) I taki urok żółwików, że je tylko okazyjnie widujemy)))))