Zwyciestwo, zwycieswo zwycieeeestwooo! nauczylam mojego zolwiola Zenona jesc ten paskudny granulat! (matka kupila kiedys pol kilo i teraz nie mam co z tym zrobic, a pies nie chce ) namaczam troche, a potem go karmie z reki. poza tym Zenon w ogole nie tyka pomidorow i jablek (!! moze za kwasne czy co..?), a za to zjada jak szalony szparagi, szczypiorek i patyczki po lodach smietankowych (tzn obgryza.) nie wiem jak to u was z oswajaniem, ale moj zolw, jak tylko zorientuje sie ze podchodze do terrarium, to wstaje i szybko idzie w moim kierunku ("Masz zarcie? masz zarcie?"), jak go glaszcze po lebku, to sie "podstawia" i mruzy oczy ))) gdy go puszczam na spacer po pokoju, to w dziesiec minut oblazi cale mieszkanie (jest strasznie szybki), a jak znize sie do jego poziomu i pomacham, to przychodzi do mnie (jednak karmiciel - bożyszcze) no i to na razie tyle o moim supersypmatycznym zolwiu, ktory jest wlasciwie żółwicą. aha, i wcale go nie zagladzam, je codziennie, i to sporo. robakow tez nie ma, wiec nie macie sie do czego przyczepic :P