-
Zaloty na zimę ;-)
Witam
Wiosna dawno się skończyła(niedługo znowu zawita ;-)),mamy zimę.Jednemu z moich żółwi wcale nie robi to różnicy.Cały czas,dzień w dzień zaleca się do samiczki.Ale te jego zaloty stały się terrorem...i to nie tylko dla samiczki ale i dla drugiego samca.Często nawet "wspina się na skorupę" nie tylko samiczki ale również tego drugiego samca...Najciekawsze jest to,że ten agresywny samiec jest najmniejszy z całej trójki...ma pytanie,do tych,którzy mają parkę(lub więcej żółwi)-czy wasze samce również nie przerwały zalotów??
Pozdrawiam
-
Re: Zaloty na zimę ;-)
nasz nie ma samiczki a i tak ma wielkie ambicje seksualne, jak ocenila to weterynarz. wole nie myslec co by bylo, gdyby postarac mu sie o towarzyszke (badz towarzysza ). Pani weterynarz wyjasnila to tym, ze zolw ma bardzo dobre warunki do zycia (odpowiednia temperatura, dobre zarcie) wiec naturalna koleja rzeczy mysli o reprodukcji.
-
Re: Zaloty na zimę ;-)
edi, one tak sie zachowuj gdy o tej proze w ich ojczyznie przypada okres godowy
-
-
Re: Zaloty na zimę ;-)
Mój samiec zaleca się do samicy od lata na okrągło, z wyjątkiem gdy przez dwa miesiące spała. Obwąchuje ją, dotyka dziobem, próbuje włazić na skorupę od tyłu, ale ona go zrzuca, bo jest silniejsza. A najlepsze jest stukanie, miarowe uderzanie głową w jej skorupę. Czasem też próbuje ją ugryźć. A ona też nieraz szuka jego towarzystwa, ale wydaje mi się, że tak bardziej platonicznie, po prostu lubi przy nim siedzieć, spać itd.
-
Re: Zaloty na zimę ;-)
Z opisów tych wynika, że w niektórych przypadkach samice są wręcz zadręczane przez samce. Jeżeli samice są nagabywane przez samce przez cały rok to znak, że poza okresem godowym należy je rozdzielić. Samica powinna mieć możliwość spokojnego odpoczynku i spokojnego jedzenia. W naturze samica może uciec, w ciasnym terrarium niestety nie może tego zrobić. Łączenie w takiej sytuacji należy prowadzić tylko na wiosnę, przez kilka miesięcy, gdy oczekujemy potomstwa.
-
Re: Zaloty na zimę ;-)
Witam
Właśnie-w moim przypadku można to nazwać zadręczaniem.Samiec chodzi za nią krok w krok,obwąchuje ją,a gdy tylko zobaczy jej głowę(!) to zaczyna kiwać swoją w jej stronę i zaraz ją gryzie ( A gdy zagoni ją w jakiś róg,to przystępuje do...wspinania się na skorupę(nie robi mu różnicy z której strony,tylko zaraz zaczyna się piszczenie).Tak więc nie ma wyjścia,żółwie muszę rozdzielić... (
Pozdrawiam
-
Re: Zaloty na zimę ;-)
Cesc
Niekoniecznie musisz je rozdzielac. Najlepiej dokupic jeszcze jedna samiczke. Trojkaty w zolwich rodzinach to doskonale rozwiazanie. I zolwice nigdy nie bywaja o siebie zazdrosne, a raczej z radoscia pozwalaja przejac "obowiazki malzenskie" swojej wspollokatorce. Oczywiscie jesli pozwalaja Ci na to warunki.
Sylwia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum