nasz nie ma samiczki a i tak ma wielkie ambicje seksualne, jak ocenila to weterynarz. wole nie myslec co by bylo, gdyby postarac mu sie o towarzyszke (badz towarzysza ). Pani weterynarz wyjasnila to tym, ze zolw ma bardzo dobre warunki do zycia (odpowiednia temperatura, dobre zarcie) wiec naturalna koleja rzeczy mysli o reprodukcji.