hehe;-)
tak - właśnie to przetestowałem;-)
niezła komedia - jakoś mam fajne szczęście do urzędasów, przy rejestracji to miałem dopiero klocki;-)
włączony w rejestrację był starosta oczywiście, ale i wojewódzki konserwator przyrody i pisemna opinia z Ministerstwa Środowiska była potrzebna;-)
Do tego chcieli ode mnie długość pytonów i zaświadczenie od powiatowego lekarza weterynarii że mam odpowiednie miejsce do trzymania tych zwierząt;-)
Poza tym nie znali kilku zwierząt z listy CITES - nie mieli ich na żadnej liście i najpierw stwierdzili że skoro ich nie ma to nie muszę ich rejestrować;-)

Ale ja się uparłem - jako załącznik dałem im jakieś 300 stron A4 - wydrukowałem ustawę o ochronie środowiska, ustawę o zmianie ustawy o ochronie środowiska, rozporządzenie w sprawie CITES, pełny tekst konwencji CITES i załączniki oraz pełną systematykę rodziny boidae;-)
Jak Pani w Urzędzie zobaczyła to na biurku to się prawie rozpłakała;-)

Ale załatwiłem wszystko - muszę to kiedyś opisać;-)

Pozdrawiam