Od miesiąca jestem opiekunką żółwicy Balbiny, ma najprawdopodobniej około pięciu lat ( długość skorupy ponad 20 cm.) Czytałam w książkach, szukałam w internecie,ale niestety nie wiem wielu rzeczy. Błagam o pomoc, jeśli wiecie to napiszcie. Żółw przez całe swoje życie mieszkał w wodzie - człowiek od którego go mam stwierdził, że jest to żółw typowo wodny więc trzymał go w akwarium bez wyspy ( stała na wyciągniętych łapach i tak sobie bytowała). Zrobiłam jej wyspę i potrafi stać tam godzinami pod żarówką, aż wysycha jej skóra - nie mam pojęcia czy to normalne. Byłam z nią już u lekarza - dowiedziałam się,żeby jej nie odrobaczać bo żółwie to ciężko znoszą (z drugiej strony czytałam, że należy je odrobaczać 2 razy w roku - więc co mam zrobić?) Dowiedziałam się, że żółwica jest w trakcie lnienia - strasznie schodzi z niej skóra (po dwóch dniach woda jest mleczno biała, ze skorupy schodzą łuski) , ale po lekturze o grzybicach żółwi zastanawiam się czy Balbina po prostu nie ma grzybicy. Trwa to już tyle czasu co u mnie jest czyli miesiąc - nie wiem jak długo to się z nią działo u tego człowieka. Te łuski ze skorupy trochę jej mniej odpadają niż jak ją przyniosłam do domu. Może ktoś zna jakiegoś weterynarza w Warszawie, który zna się na czerwonolicych?