Moim zdaniem pomysł niezbyt udany. Dobrze jest nabrać jakiegoś doświadczenia w postępowaniu z wężami, zanim zacznie się hodować dużźe gatunki. Nie należy też kupować węża " bo ładny". Pytony tygrysie są zwykle spokojne, z wyjątkami, ale gdy wyczują zapach pokarmu dostają małpiego rozumu i atakują wszystko, co się poruszy. Jeśli złapią opiekuna, może być nieciekawie, rany po ugryzieniu 3-4 m pytona nie zawsze kończą się jedynie na nakłuciach, mogą wymagać szycia. Jeśli tej wielkości wąż w takiej chwili owinie się, może nawet zabić człowieka. Takie wypadki to wyjątek, mniej więcej taki jak zagryzienia przez psy, ale trzeba być ich świadomym przed zakupem. Jeśli nie będziesz mógł trzymać pytona dłużej, bo np. pojawią się dzieci( pytony tygrysie żyją ponad 30 lat), będzie trudno znaleźć mu inny dom, bo w zoo zwykle i tak tego gatunku mają za dużo.
Proponuję, żebyś znalazł hodowcę, który posiada już ostatecznie wyrośniętego osobnika tego gatunku, poasystował przy karmieniu, przekonał się, co to znaczy przenoszenie węża w 2-3 osoby, i wtedy jeszcze raz zastanowił się czy chcesz pytona tygrysiego.