Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Wątpliwości - E.bimaculata

  1. #1

    Wątpliwości - E.bimaculata

    Od wczoraj jestem właścicielem Elaphe bimaculata ok.45-50 cm dł. (kupiony w Poznaniu w Iguanie) i z racji tego, że jest to mój pierwszy wąż sporo się o nim naczytałem w internecie i w ogóle przeglądałem sporo stron poświęconych wężom. Mam pewne wątpliwości, gdyż nie wszędzie napisane jest tak samo, przykładowo:
    1. W FAQ tu napisane jest, żeby lepiej wąż zaaklimatyzował się w nowym miejscu ja jako jego opiekun nie powinien teraz za dużo przebywać przy terrarium i przyglądać mu się z bliska, z kolei na innej stronce w pewnym artykule wyczytałem, iż odwrotnie teraz wręcz wskazane jest żebym często siedział przy terra, żeby mój wężyk przyzwyczajał się do mojej osoby!?!
    2. Ta sama sytuacja tutaj w FAQ-u napisane jest, że pierwszy posiłek po przeprowadzce powinno się podać wężowi po 2 tygodniach, a w tamtym artykule, że mogę to zrobić już po 5 dniach!?!

    Są to zasadnicze różnice dlatego jestem trochę rozbity i nie chciałbym zrobić żle więc pytam bardziej doświadczonych hodowców. Z góry dziękuje wszystkim odpowiadającym

  2. #2

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    1. Lepiej dać węzowi spokój, żeby najpierw przyzwyczaił się do nowego tooczenia
    2. Kwestia sporna? Wclae nie - waż może zjeść i po godzine od przyjzadu, na ogół po prostu węze nie chcą jeść tuż po przeprowadzce (stres), różne strony podają różne informacje, bo różne są zdania autorów na temat tego, kiedy wąż zje (-; a ja powiem tak: nikt tego nie rpzewidzi, osobiście radze próbować podawać dość mały pokarm co tydzień, jak zje, to ok, jak nie, to następna próba za 7 dni (-:


  3. #3

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    Każdy hodowca ma trochę inne podejście do czasu potrzebnego weżowi na aklimatyzację, dlatego wypowiedzi tutaj będą się różniły. Dodatkowo sam proces przyzwyczajania węża do nowego środowiska zależy od samych węży, są sztuki mniej i bardziej bojaźliwe.
    Przeczytaj wypowiedzi i sam zdecyduj, poznasz to po obserwacji węża.
    Daj mu 2 tygodnie względnego spokoju, ogranicz kontakt z wężem, do minimum; wymiana wody, podanie jedzenia. Posiłek mozesz mu dać nawet od razu, ale większość węży jest wtedy za bardzo zestresowana i nie je, mogą też wszamać i wyrzygać, wszystko przez ten stres. Po 5 dniach faktycznie możesz już spróbować dać posiłek.

    xav

  4. #4

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    Jeśli ma kryjówki to twoja obecność nie ma znaczenia. Co do jedzenia to prawda jest taka że bendzie jadł wtedy gdy zechce. Wątpię by było to po pięciu dniach, bardziej prawdopodobne że bendą to dwa tygodnie (choć ja bym obstawiał jeszcze większy przedział czaasu po "przeprowadce"). Daj mu myszkę i jak przez dłuższy czas nie będzie nią zainteresowany to ją wyjmij i spróbuj na następny dzień ( lub za dwa ). Możesz ją zostawiać na noc jeśli chcesz z wężem, ale wtedy narobi ci bobów w terra ;-)


  5. #5

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    Beliar, nie zostawiasz żywych gryzoni z wężem, jak nie jest zainteresowany jedzeniem!!!! Jeśli gad nie zechce zjeść a gryzoń zorientuje się, że nie jest na hawajach i przestanie biegać jak popieprzony, myśląć jak się wyrwać i ocalić tyłek, to po pewnym czasie może mu przyjść do głowy jedyna opcja, czyli atak. A wtedy może poranić węża, bo gadzina nie będzie się bronić. Obserwowałem podobne zachowanie u siebie, kiedy zbożówka po nieudanym ataku traciła zainteresowanie myszą, nawet wtedy gdy ta ze strachu biegała po niej. Wąż nic nie robił. Na szczęście gryzoń nie atakował, ale musiałem go wyciągać z terra.

    xav
    P.S.
    możesz zostawić noworodki, ale nie dorosłe gryzonie

  6. #6

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    A czy ja przy tej wielkości węża będe mógł po aklimatyzacji podać mu żywego bieguska czy jeszcze jest za mały i lepiej mrożonego oseska? Czy mrożone oseski mam trzymać w zamrażalniku czy wystarczy lodówka?

  7. #7

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    xav, z tego co wiem zostawianie gryzoni na noc w terra jest stosowane przez wielu chodowców. Gdy ja podawałem mojej tęczówce myszke (dodam że tęczówka była po przeprowadzce i nie jadła od miesiąca) też nie była nią zainteresowana i dokładnie tak jak to opisujesz mysz biegała po wężu. Gdy jednak rano zajrzałem do terra myszy nie było. Zawsze zostawiam gryzonie na noc gdy wąż traci apetyt i zawsze nocą je zjada. Mysz może próbować zgryzać silikon, którym sklejone jest terra, ale ugryzienia węża zdarzają się głównie gdy ją atakuje, bo po co miała by go gryźć od tak? (chyba że jest naprawdę głodna ;-)


    Na mrożone oseski wystarczy lodówka, ale sądze że możesz już podawać mu żywe myszki.


  8. #8

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    1. Zostawianie weza z zywym gryzoniem - glupota.
    2. Myszy MROZONE jak sama nazwa wskazuje wymagaja zamrozenia, a szczerze watpie, czy masz ujemna temperature w lodowce. W niej mozesz trzymac dobe, poltorej. Potem bedziesz mial zesmierdle mysie truchlo. Mieso do jedzenia tez trzymasz w lodowce tygodniami?


  9. #9

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    45-50 cm to już całkiem wyrośnięta sztuka. Spokojnie zje mniejsze futrzaki. To są zazwyczaj tak wyluzowane węże, że możesz przy nich przyjąć krótsze terminy na aklimatyzację i pierwsze karmienie. Miewają wprawdzie swoje kaprysy i niektóre za skarby nie zjedzą wyjęte z terrarium, ale poza tym sama przyjemność.

  10. #10

    Re: Wątpliwości - E.bimaculata

    Beliar - tak z ciekawości, którzy hodowcy tak robią (chodzi mi o osob, któe hodują, a nie chowają węże)?


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •